Dokonałem ostatecznej korekty tras na sobotni dystans klasyczny w Michalinie. Wszystkie trasy startują na mapie o skali 1:7500. Start w oba dni od 11:00. W sobotę na trasie czerwonej i czarnej trasy będą się wielokrotnie krzyżowały i z tego powodu na jednym z punktów będzie sędzia potwierdzający punkt. Warto uważnie śledzić na mapach, gdzie trzeba pojechać do kolejnego PK, to szczególnie na trasie czarnej prawdziwy labirynt i można dostać oczopląsu patrząc jak biegnie trasa w kolejności. Dlatego też skala mapy 1:7500. Na pewno będzie bardzo ciekawie. Zgłoszenie do czwartku do 22:00 też warto nie przespać terminu. Poprawiony komunikat jest tutaj. Punktów sporo na każdej trasie.

Uroczystego otwarcia VIII rundy PWiM w RJnO wraz z kołem gospodyń wiejskich dokonał w dniu dzisiejszym przed Urzędem Gminy Nieporęt Piotr Janowski. Pogoda dopisała, ale było dość chłodno i dzięki Marcinowi za użyczenie kurtki, w której dotrwałem na stanowisku do końca zawodów. Trasy nie były tym razem zbyt długie wziąłem bowiem pod uwagę, że jutro spora część uczestników startuje w długodystansowych Mistrzostwach Polski. Podobnie będzie w dniu jutrzejszym, aby powracający z biegania mogli dokonać rozjazdu po wymagającym bieganiu z mapą w Pułtusku.

Jak słusznie zauważył Andrzej Krochmal w komunikacie technicznym była kopiowana od dawna informacja na temat podsumowania tegorocznej rywalizacji w PWiM oraz GPDW w RJnO. Uwaga słuszna i zostało to sprecyzowane w KT, który znajdziecie w załączniku. Przy okazji zostały także skorygowane parametry tras na niedzielny sprint i dystans średni. Nie pozostaje więc nic więcej jak zgłosić się w terminie, który nie uległ zmianie i mija jutro o 22:00.

Na zakończenie Mistrzostw Europy w Portugalii Nasze dziewczyny w składzie Aleksandra Szaturska, Matylda Leśniak i Julia Nyga wywalczyły brązowy medal w zawodach sztafetowych. Można powiedzieć, że pech prześladował Matyldę. Już po przylocie do Lizbony zaginął jej bagaż podręczny i odnalazł się dopiero wczoraj przed odlotem i to nie w Portugalii, ale w Katowicach. Całe szczęście, że nie zaginął osobno spakowany rower. W bagażu były jednak inne potrzebne elementy takie jak SIAC jej i Julii, kompas, mapnik, kask. Na szczęście Ja miałem zapasowe SIAC, mapnik i kompasy, a Krzysiek Wroniak dwa kaski i udało się uratować dość szybko możliwość startów.