W minioną niedzielę rywalizowaliście z wydmą, wrzosowiskami oraz dywanem z gałęzi, co zdecydowanie utrudniało dojrzenie małych lampionów.
Jednak uśmiechnięte twarze bardziej ogrzewały niż zimowe słoneczko, które towarzyszyło od rana do samego końca zbierania punktów.
Dłuższe trasy niż pierwotnie planowałem, mało "zbiegany" teren myślę, że zrekompensowały daleką podróż na trening.