Czerwiec 2013

W imię... Reksia

Już w najbliższą niedzielę (16 czerwca) w Inowłodzu odbędzie się trzecia runda zawodów Dog Orient, czyli biegów na orientację w towarzystwie prawie najlepszego przyjaciela człowieka (jak wiadomo najlepszym jest puszysty kotek). Jak wiadomo miłość zwierzęcia jest ślepa i biedne pieski nie widzą, że są perfidnie wykorzystywane. W opublikowanej przez organizatora klasyfikacji generalnej są tylko nazwiska ich oprawców, czyli ludzi, brak zaś jakiejkolwiek wzmianki o ich towarzyszach na czterech łapach, którzy, jak pokazuje często praktyka, dużo lepiej orientują się w terenie, niż ich właściciele.

Szybki weekend zakończony

Ostatni weekend upłynął pod znakiem Mistrzostw Polski w Biegu na Orientację w sprincie, średnim i sztafetach, które w tym roku gościł Zamość. Frekwencja była odwrotnie proporcjonalna do długości tras, czyli niezła, ale ranga zawodów była mistrzowska w prawie wszystkich kategoriach (oprócz krasnali). Organizatorzy znaleźli całkiem interesujący teren, a nawet zbudowali dość ciekawe trasy, ale nie obyło się niestety bez kilku wpadek. Sporo zawodników narzekało na poziom mapy oraz sędziowanie, ale nie ma się czemu dziwić. W końcu to zawody najwyższej rangi, więc nie ma prawa być nudno.

Precyzyjny Wrocław

Ostatni weekend upłynął na Dolnym Śląsku pod znakiem precyzji, przez co wrocławskie parki zaludniły, niespotykane na co dzień zombiaki. Na szczęście pochód dziwnie zachowujących się osobników nie trwał zbyt długo, obyło się bez wprowadzania w mieście stanu wyjątkowego, chociaż podobno kilka miejscowych topól zostało w trybie awaryjnym ściętych na potrzeby produkcji kołków osinowych.

Pierwsza kadrowa

W tym roku Zarząd podjął bardzo mądrą decyzję o przeniesieniu eliminacji do Mistrzostw Świata za granicę. Decyzja ta była zapewne podyktowana dość niskim poziomem organizacyjnym zawodów krajowych, także tych nadzorowanych przez PZOS, więc dodatkowe słowa uznania należą się za tak odważną decyzję, którą można chyba potraktować jako uzdrawiającą samokrytykę.

Tak naprawdę to Puchar Polsko-Czeski, który odbył się na przełomie maja i czerwca, był tuż za granicą, a piątkowy sprint to nawet przed, więc oskarżenia o szmugiel naszych rodowych sreber (kadry) na Zachód nie do końca są prawdziwe, tym bardziej, że Czechy są na południe:)

Rogaining jak supernowa

Jak powszechnie wiadomo rogaining jest rodzajem aktywności pieszej, gdzie zadaniem zespołu jest znalezienie jak największej ilości zaznaczonych na mapie punktów kontrolnych w ustalonym (klasycznie na 24 godziny) limicie czasu. Ostatnie dwa lata przyniosły rogainingowi spore zainteresowanie wśród rodaków, a nawet były plany powołania organizacji stawiającej sobie za cel popularyzację tego rodzaju rekreacji w Polsce. Najwyraźniej ogień się wypalił w czasie styczniowych Mistrzostw Europy w Hiszpanii, bowiem na listach startowych zbliżających się zawodów tłumów, mówiąc oględnie, brak.

Wakacyjna tułaczka

Za niecałe dwa tygodnie, czyli w sobotę 22 czerwca odbędą się kolejne zawody na orientację w cyklu Tułaczy organizowanego przez trójmiejskie Bractwo Przygody Almanak. Tym razem tułaczka będzie dzienna, więc wszystkie (liczne) punkty stowarzyszone będzie widać jak na dłoni. Trasy takie jak zwykle, czyli piesze (50, 30 i 25 km) oraz rowerowa (50 km). Tym razem terenem zmagać będą okolice Sierakowic poznane już przez wielu harpaganistów oraz biegaczy na orientację podczas organizowanych tam od czasu do czasu zawodów. Tereny jak zwykle ładne i trudne technicznie, więc na pewno wszyscy będą się dobrze bawić.

Noc w remizie

Na najbliższy weekend, czyli 15-16 czerwca, zapowiadana jest długa zabawa w remizie w Popowie k. Serocka. Kto jednak liczy na ostre picie i balety do białego rana ten może się srogo zawieść, bowiem główną atrakcją imprezy będą trzy etapy marszy na orientację (dwa dzienne i jeden nocny) organizowane przez Koło PTTK nr 1 przy Politechnice Warszawskiej. Na koniec pewnie będzie można sobie w bazie (remizie) strzelić małe-bezalkoholowe, ale wyłącznie w celu likwidacji nabytych drogą chodzenia zakwasów, a nie walki z egzystencjalną pustką dotykającą sporą część polskiego społeczeństwa.

Przemoc w Starej Wsi

Dzisiaj w Starej Wsi można było pościgać się na dystansie klasycznym podczas piątej rundy Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w Rowerowej Jeździe na Orientację. Kto liczył na niedzielną wycieczkę w promieniach miło przygrzewającego słoneczka ten musiał szybko zmienić swoje nierealne oczekiwania. Po niecałej godzinie od startu (masowego) nad terenem zawodów rozpętała się burza, która znacząco zmiękczyła większość okolicznych dróg, a niektóre zamieniła w prawdziwe bagienka. Było super.

Rollercoaster w Parku Moczydło

Wtorkowym wieczorkiem (18 czerwca) w Parku Moczydło będzie okazja mierzyć się z przeznaczeniem, czyli założyć rolki i wyjść w teren. Rower & Roll, bo o nim mowa, jest bowiem imprezą ekstremalną organizowaną już po raz drugi przez funkcjonariuszy Klubu InO Stowarzysze. Ekstremalizm nie wynika jednak z dystansu, który można uznać za niezbyt długi, ale z unikalnego połączenia jazdy na rolkach z formułą turystyczną, czyli unikaniem punktów, nomen omen, stowarzyszonych. Łatwo nie będzie.

Strony