Zimy nie widać

Jak na razie w Warszawie zima nie pojawiła się na horyzoncie i nawet okruszku śniegu jeszcze nie widzieliśmy. Tym bardziej chyba trzeba trzymać kciuki za dwóch zawodników z Warszawy, którzy od dziś zaczęli starty w Mistrzostwach Świata Weteranów w Narciarskim Biegu na Orientację w Austrii. Impreza ma rekordową obsadę i nie musi się martwić o brak śnieżnego puchu na szczęście. Rywalizację można obserwować na stronie organizatora https://www.innsbruck2020.com/de/sport/ski-orientierungslauf w dniu dzisiejszym odbył się trening, a jutro rusza walka na dystansie sprinterskim. Walczyć godnie będą o jak najlepsze pozycje Mateusz Chromiec w kategorii M30 oraz Michał Szypliński w kategorii M35.

Na pewno najwyższą pozycję w dotychczasowych startów ma szansę zająć Mateusz bowiem w nowej kategorii M30 jest zgłoszonych tylko 5 zawodników, ale za to wysokiej klasy i Ja już wiem, że wygra wszystkie starty zawodnik z Bułgarii Stanimir Belomahev i tu obstawiam na 100 % te wyniki. Natomiast Michał ma 9 konkurentów i tu znając jego umiejętności i zaparcie wieżę w walkę o medal.

Nadal w Naszym kraju od kilku lat nikt nie chce podjąć rękawicy i organizacji MP w NBnO, Ja w sumie wspólnie z moimi przyjaciółmi zorganizowałem takich imprez ponad 17, no, ale komuś to nie pasowało i teraz nie mamy nic w kalendarzu CTZ organizowanego w Polsce oi od kilku lat korzystamy z gościnności Czechów i startujemy na ich terenach. Jak na razie dwie pierwsze imprezy u Naszych południowych sąsiadów zostały odwołane z powodu oczywistego - braku śnieżnego puchu. Czekamy na bardziej optymistyczne wieści pogodowe i widać, że wierzący w  globalne ocieplenie na razie są górą. Ja w to nie wierzę i wiem, że za dwa lata powrócą normalne zimy. Póki co trzymajmy kciuki za Michała i Mateusza w Austrii.

Komentarze

Po sprincie postaramy się

Po sprincie postaramy się podesłać jakiś raport. Na razie zdziwił nas nieco trening. Ja się naczytałem o przygotowanych trasach na wielkich imprezach, zabrałem narty do łyżwy, a nie moje szrotówy, na których startuję w Warszawie, a tu niespodzianka. Śniegu jest mało, pilotażowy etap zrobili nam w terenie, który przy dobrze znanym naszym dzielnym zawodnikom mazowieckim wertepom, wyglądał blado. Korzenie, kamienie, ścieżki piesze wysypane żwirem do przecinania – i tu przydaje się przygotowanie u Janka. Podobno punktowane starty mają się odbywać w lepszych warunkach, ale i w takich też będzie fajnie. Z szansami medalowymi, to bym nie przesadzał – o medale to ja walczę w Warszawie ;) Pozdrawiamy z Innsbrucka. M&M