Ruszył sezon rowerowy

Bomba poszła w górę i w warszawskiej Falenicy wystartowała rywalizacja w tegorocznym cyklu Pucharu Warszawy i Mazowsza oraz Grand Prix Dzielnicy Wawer w Rowerowej Jeździe na Orientację. Warunki atmosferyczne nie rozpieszczały dzisiaj prawie 50 uczestników zmagań na dystansie klasycznym.Tak jak zawsze miejscowa wydma nie daje łatwo za wygraną i nadal płata uczestnikom niespodzianki. Dzisiaj kilku zawodników bardzo dokładnie zapoznało się z położeniem pomnika Lotnika, który ściągał ich jak magnes.

Mapy z trasami można sobie na spokojnie obejrzeć wraz z wynikami na stronie Pucharu. Prognoza pogody na jutro jest bardzo obiecująca i mam nadzieję, że frekwencja będzie jeszcze lepsza. Biuro zostanie otwarte jeszcze przed godz. 9:00 i już wtedy będzie można wyruszyć na trasy sprintu i dystansu średniego. Dotyczy to głównie osób, które później chcą jeszcze dotrzeć Zawor. Spokojnie dadzą radę, bowiem oba centra zawodów dzieli niewielka odległość, którą na rowerze można z pewnością pokonać szybciej, niż korzystając ze środków komunikacji miejskiej.

Batoników dzisiaj nie było, bowiem mieliśmy bogato zaopatrzony bufet. Jutro na każdego przed startem czeka Pawełek. Do zobaczenia jutro!

Komentarze

Ślad, trasa czarna

Pierwsze koty za płoty. Po przerwie były też błędy. Już na początku dojechałem do miejsca gdzie miałbyć punkt i ... nie było go. Odkręciłem się do dalszej jazdy i wpadłem na lampion:). Górki zaczęły się przy p.5. Przy p.7 pojechałem w przeciwną stronę i 2min straty. Między 8 i 9 można było lepiej wybrać opcję. A co do p.10 wyszło mi, że punkt był na innej ścieżce. Potem górki i p.11, 12 i 13. Sekwencja ok, ale mogło być szybciej:). Babol był przy dojeździe do p.15. Ścieżka za daleko i parę min. w plecy. Potem ok aż do... rogu mapy. Zlewały mi się te punkty, a na mapniku były w najdalszym kącie. Tak na marginesie bardzo fajny ten wygrany w poprzednim sezonie mapnik. Wysoki, stabilny i na format A4:). Polecam:). Wracając do tematu z p.21 pojechałem do 23 i 24 gdzie zorientowałem się, że coś jest nie halo, więc pojechałem do 22 i znów 23 i 24, aby było tak jak należy. Teraz będzie już lepiej;). Strata całkowita to ok 15 minut. Mogłem to przejechać w 1,5h.

Zgadza się 10 stała na

Zgadza się 10 stała na sąsiedniej drodze. Ciekaw jestem na 11 czy z prawej nie było troszkę szybciej - tu trzeba by było porównać z innymi pokonującymi trasę czarną. Na 15 faktycznie spory błąd - trzeba było pociągnąć dalej prosto i dopiero skręcić w lewo za linią wysokiego napięcia - no wiem łatwo się pisze. Dzięki za 1 analizę tras w nowym sezonie i czekamy na następne.

Fajnie znów pojeździć z mapą

Fajnie znów pojeździć z mapą po lesie. Dłuższa przerwa spowodowała, że nie mogłem się na początku wstrzelić w mapę. Na szczęście bez większych błędów, ale jakoś tak powoli. Wariant 4-5 wyszedł jakoś zbyt dookoła, teraz widzę, że mogłem to pojechać bardziej od strony wschodniej. 7-8 wybrałem wariant górą i zjazd do punktu 8. Po odjeździe od PK 9 drobny błąd z kierunkiem skrętu, ale stwierdziłem, że nie ma sensu wracać. 10-11 tu świadomie pojechałem bardzo dookoła, nie byłem pewien czy da się to przejechać od wchodniej strony. Jeszcze drobne kluczenie 14-15 (m.in. jazda ścieżką której nie ma na mapie) i końcówka na kilku PK, które zdecydowanie były pod Falino, a nie rower. Ogólnie ciekawa trasa i sporo wariantów przejazdu, co w tym terenie zmuszało cały czas do czujnej jazdy.