Na oparach śniegu

Wszystko wisiało na włosku. Całe szczęście, że nie padał w nocy deszcz, ale i tak dodatnia temperatura spowodowało znaczne uszczerbki w pokrywie śnieżnej. Można śmiało powiedzieć, że była to absolutnie minimalna ilość pokrywy śnieżnej w terenie, aby można było przeprowadzić zawody. Ryzyko jednak opłacało się bowiem na starcie w dniu dzisiejszym stawiło się 25 śmiałków, którzy zmierzyli się aż z dwoma dystansami.

Na rozgrzewkę odbył się sprint na dystansie ok. 4 km z 11 PK na mapie w skali 1:5000. Później można było wystartować na dystansie klasyczny, gdzie trasa czerwona liczyła ok. 16 km i tu naprawdę wyniki godne porównania z Mistrzostwami Świata, bowiem trzech pierwszych zawodników pomiędzy sobą dzieliły zaledwie 86 sekundy, a czwarty na mecie Piotr Buciak stracił do najszybszego na trasie Pawła Brudło, który stwierdził, że zacznie rywalizację od dystansu klasycznego, bowiem musi się rozgrzać tylko 4 minuty i 14 sekund. Naprawdę niesamowita sprawa której od dawna nie obserwowałem w rywalizacji w NBnO w Naszym kraju. Zresztą na dystansie sprinterskim różnica pomiędzy zwycięzcą Marcinem Krasuskim, a drugim na mecie Piotrem Buciakiem wyniosła zaledwie oka mżik (po czesku) 2 sekundy.

Gratulację, dla wszystkich uczestników za podjęcie rękawicy i pojawienie się na starcie - Ci co się zgłosili i zrezygnowali ze startu naprawdę mają czego żałować, bo wyniki pokazują, że warto było przyjechać dzisiaj do warszawskiej Falenicy. Jak na razie mamy świetną frekwencję bowiem podczas pierwszych trzech startów w sumie rywalizowało 43 osoby plus pies Kasi Parfianowicz Syra - naprawdę dynamiczny i pełen żywiołu. Zaplanowana kolejna runda wieczorna na wtorek (15 styczni) raczej będzie ciężka do przeprowadzenia, ale decyzję ostateczną podejmie Basia i pewnie jutro poinformuje nas jak wygląda sytuacja w terenie i czy uda się przeprowadzić zawody biegając na nartach. Nie ma co się denerwować, bowiem to dopiero początek zimy i należy trzymać kciuki, że jej powrót z odpowiednią ilością pokrywy śnieżnej nastąpi wkrótce tak, abyśmy mogli ponownie ruszyć na trasy i cieszyć się szusowaniem na dwóch deskach po śnieżnej pokrywie. Wyniki, mapy z trasami i aktualna klasyfikacja są dostępne na stronie cyklu.

Komentarze

No i po raz pierwszy się

No i po raz pierwszy się zdarzyło, że po rozegraniu aż dwóch rund Pucharu Mazowsza w Narciarskim Biegu na Orientację niespełna 5 godzin po przybyciu ostatnich uczestników na linię mety śnieg zniknął. To naprawdę bardzo duży sukces, że udało się w dniu dzisiejszym przeprowadzić dwa starty. Czekamy na nowe dostawy śnieżnego puchu. Trzymajmy kciuki, aby dało się przeprowadzić kolejne rundy – póki co klasyfikacja tegorocznego cyklu jest po dwóch najlepszych startach i liderzy muszą dalej szlifować formę, aby w razie kolejnych startów utrzymać zajmowane pozycje, a różnice są minimalne.

A teraz kolejna świetna

A teraz kolejna świetna informacja - Radek Jaroszek szlifujący formę przed startem w zimowej Uniwersjadzie w Rosyjskim Krasnojarsku zajął dziś w kategorii elity podczas zawodów w Czeskim Nowym Meste Na Moravie 8 miejsce ze stratą 8 minut do zwycięzcy i 4 minut do miejsca drugiego - super wynik światowy i naprawdę uwierzmy w Siebie, że umiemy dobrze śmigać na nartach i światowa czołówka wcale nie jest tak daleko przed nami. Gratulację dla Radka. Wyniki można przeanalizować na stronie: https://oris.orientacnisporty.cz/Vysledky?id=4811

Ale to nie my umiemy, tylko

Ale to nie my umiemy, tylko Radek. Czyli zasadniczo jedyny przedstawiciel naszego kraju, któremu się chce narciarzować na poważnie. Gratulacje dla Radka. Może inni odnajdują się w sportach, które dogodniej uprawia się w warunkach atmosferycznych panujących w miejscu zamieszkania albo wręcz pod dachem zamiast na siłę przypinać nartki?

Było super! Świetnie, że się

Było super! Świetnie, że się udało w ostatniej chwili. Mam nadzieję, że to nie ostatni akt tegorocznego pucharu, bo bardzo lubię ten cykl. Do zobaczenia.