Wyprawa do Niemiec

W ubiegłym tygodniu w dniach 03-06 października 2019 odbyły się w Niemczech ostatnie tegoroczne zawody rangi mistrzowskiej w Rowerowej Jeździe na Orientację: Mistrzostwa Europy Juniorów i Młodzików, Mistrzostwa Świata Masters oraz trzecia finałowa runda Pucharu Świata seniorów. Wyjątkowo Polacy startowali we wszystkich wymienionych imprezach. Centrum Zawodów zlokalizowane było w Sportpark Rabenberg, blisko granicy z Czechami.

Zanim dojechaliśmy do Czech część ekipy spędziła kilka dni w Zieleńcu, gdzie odbyły się treningi pod kątem podjazdów oraz sprintu miejskiego w okolicach i centrum miasta Duszniki Zdrój. Mapa do sprintu, zwłaszcza w części miejskiej była bardzo podobna do tych używanych podczas np. biegowego Szybkiego Mózgu. Tyle, że na rowerze jest wyższa prędkość i trudniej jest analizować elementy mapy. Przyznam, że wiele razy zatrzymywałem się aby dokładniej przyjrzeć się mapie, ale z czasem było coraz łatwiej. W Zieleńcu zakwaterowani byliśmy w Ośrodku Wypoczynkowym Hanka Relax & Spa.

Wróćmy jednak do głównych zawodów. Nasza reprezentacja była zakwaterowana po czeskiej stronie w miejscowości Pernink, w której stacjonowali również zawodnicy m.in. Czech, Rosji, Łotwy czy Francji. Od początku dało się wyczuć fajną atmosferę w kadrze co przełożyło się na mile spędzony czas podczas tego wyjazdu.
Jeszcze w dniu przyjazdu kilka osób wzięło udział w Model Event w Sportpark Rabenberg, gdzie mogli zapoznać się z próbką terenu, na którym był rozgrywany później dystans długi.  

Pierwszy dzień zawodów to dystans średni w Thalheim. Teren pagórkowaty, ale mocno dający się w nogi. W moim odczuciu zbyt prosty nawigacyjnie, za mało wariantów, ale za to trudny fizycznie – sporo podjazdów. Dłuższa relacja tutaj.
Wyniki naszych zawodników (middle):
M20  14. Bartek Niebielski
M20  30. Damian Hyla
M17  18. Michał Towarek
K17  11. Julia Nyga
K17  17. Karolina Dammfeld
K17  21. Aleksandra Polewka
M50  34. Adam Wroniak

Kolejny dzień to long w Sportpark Rabenberg. Pogoda jeszcze gorsza niż podczas dystansu średniego. Zimno, kropi. Na mapie głównie widać poziomice, a dopiero później drogi. Długi i ciężki start. Dłuższa relacja tutaj.

Wyniki naszych zawodników (long):
K17  19. Karolina Dammfeld
K17  20. Aleksandra Polewka
K17  21. Julia Nyga
K21  19. Anna Kamińska
M17  10. Michał Towarek
M20  20. Bartek Niebielski
M20  27. Damian Hyla
M21  40. Radosław Jaroszek
M21  42. Grzegorz Marcinkiewicz
M50  36. Adam Wroniak

Trzeci dzień, sobota 05.10.2019. Centrum zawodów w ośrodku narciarskim (!) Ski-Arena Oberwiesenthal (Fichtelberg) położonym na 1100 m npm. Tym razem starty zróżnicowane – rano startują Mastersi ze startu masowego (w ramach kategorii), a pozostali od południa ruszają w sztafetach. Pogoda jest jeszcze gorsza, +2°C, odczuwalne chyba -4°C, silny wiatr, zacinający drobny deszcz. Dłuższa relacja tutaj. Jakie były warunki najlepiej obrazuje zdjęcie pobrane ze strony organizatora:

Wyniki naszych zawodników (sztafety):
sztafeta K17  4. (Karolina Dammfeld, Aleksandra Polewka, Julia Nyga)
sztafeta M20    nkl (Bartosz Niebielski, Michał Towarek, Damian Hyla)
sztafeta Mixed  nkl  (Anna Kamińska, Grzegorz Marcinkiewicz, Radosław Jaroszek)
mass start M50  27. Adam Wroniak

Czwarty dzień zawodów, niedziela, 06.10.2019. Ostatni dzień zmagań w ramach Mistrzostw Europy Juniorów i Młodzików, Mistrzostw Świata Masters oraz Pucharu Świata seniorów. Rywalizacja przenosi się do Johanngeorgenstadt, gdzie przewidziany jest sprint miejski. Pogoda dużo przyjemniejsza, nadal zimno, ok. 3-4°C, ale przez chmury przebija się w końcu słońce. Nietypowa skala mapy jak na rower - 1:4000. Relacja tutaj.

Wyniki naszych zawodników (sprint):
K17  8. Julia Nyga
K17  17. Karolina Dammfeld
K17  18. Aleksandra Polewka
K21  14. Anna Kamińska
M17  9. Michał Towarek
M20  15. Bartek Niebielski
M20  28. Damian Hyla
M21  41. Radosław Jaroszek
M21  nkl Grzegorz Marcinkiewicz
M50  23. Adam Wroniak

Podsumowując zawody i wyjazd - bardzo ciekawe doświadczenie, nie sądziłem, że aż tylu rzeczy jeszcze się nauczę. Cieszę się, że pomimo wysokich kosztów zdecydowałem się na start. Trasy wymagające głównie siły, siły i jeszcze raz siły, zwłaszcza na podjazdach, a ciężko jest coś takiego trenować na Mazowszu. Pogoda nie dopisała, ale na to nie mamy wpływu. Na takie zawody chyba jednak warto mieć mapnik A3. Może nie jest zbyt poręczny, ale nie traci się czasu na przesuwanie mapy, zwłaszcza na sprincie.

Komentarze

Dzięki Adamie za bardzo

Dzięki Adamie za bardzo ciekawe relacje. Jak patrzę na te mapy i te poziomice, których nie można się doliczyć, to zawsze zadaję sobie pytanie jaki byłby wynik, gdyby rower był w breloczku. Nie szybciej byłoby pokonać te trasy na piechotę? Miejscami ewidentnie wydaje się, że rower był tylko balastem, który niepotrzebnie hamował zawodnika.

Brawa dla naszych młodszych zawodników. Nie śledzę dokładnie postępów, ale w mojej ocenie wyniki są co najmniej dobre i chyba z sezonu na sezon coraz lepsze.

RB