Puchar z napędem na cztery koła...

... albo raczej bez, ale o tym za chwilę. Zaczniemy na razie od rzeczy najważniejszych, czyli wyników trzeciej, rowerowej rundy Pucharu Podlasia w Orientacji Sportowej, która odbyła się w ostatni weekend (27-28 czerwca) w Czarnej Białostockiej. Można je już oglądać na stronie tego elitarnego cyklu, czyli tutaj. Ktoś zapyta, czemu elitarnego. Czyżby było coś bardziej elitarnego od Pucharu Warszawy i Mazowsza w RJnO rozgrywanego w mazowieckich lasach?

Niestety tak. Po rundzie drugiej, w której startowało przeszło 200 zawodników, na rundę trzecią przyjechało 5.5 zawodnika. Przyjechało by sześciu, ale Piotr Bilmin dojechał dopiero w niedzielę, bowiem w piątkowy wieczór skradziono koła z jego samochodu... i to wszystkie cztery :(

Zawody miały być mocno międzynarodowe, ale zgłoszonego Białorusina nie puścili na granicy. Rosjanie także nie dojechali (mam nadzieję, że nie jechali przez Donbas), więc zawody były patriotyczne, czyli w 100% polskie. Nie oznacza to jednak, że było przaśnie i gnuśno. Nic z tych rzeczy. Zielone Punkty Kontrolne na których rozgrywano zawody były prima sort, bowiem jeszcze w sobotę Janek wkręcał je w ziemię, a oprawa graficzna niedzielnych map wyjątkowo jaskrawa.

Kolejna runda Pucharu Podlasia odbędzie się w Supraślu i Lipowym Moście dopiero we wrześniu, ale warto już chyba rozpocząć przygotowania do startu. Oprócz zapasowej dętki rowerowej można także pomyśleć o przywiezieniu ze sobą zapasowych kół... do samochodu:)