Żółwie na mecie

Szczęśliwie wszyscy startujący dotarli w bardzo dobrej kondycji na linię mety drugiego etapu czwartej rundy Pucharu Warszawy i Mazowsza w Rowerowej Jeździe na Orientację. Niewątpliwie główną atrakcją dzisiejszego dnia było zniszczenie jednego z punktów kontrolnych przez najlepszego przyjaciela człowieka. Lampion został doszczętnie porozrywany przez jakieś pieska, który najwyraźniej nie wiedział, że na zawodach perforuje się kartę startową, a nie lampion.

To już drugi taki przypadek w historii zawodów rowerowych, jaki mam okazję obserwować. Nieraz zupełnie niepotrzebnie jak się okazuję obwiniamy o zaginięcie jakiegoś punktu w terenie ludzi, a tu się okazuje, że nie tylko inne osoby czasami upodobają sobie lampionik jako kolejne trofeum do swojej kolekcji.

Dziś na starcie ponownie pojawił się Grzesio Kozłowski i od razu stwierdził, że tym razem pojedzie trasę niebieską. Zuch pomyślałem, ale całe szczęście nie dałem się podpuścić i  młody adept rowerowej orientacji razem ze swoim kolegą, który był właścicielem przemiłego kociaka towarzyszącego nam w centrum zawodów przez oba dni, ruszyli na trasę zieloną. Byli zbyt pewni siebie, co skończyło się wyjechaniem chłopaków poza mapę i czas pokonania trasy nie był taki jaki sobie zamierzyli osiągnąć. Dlatego po naprawie sprzętu i krótkim odpoczynku ponownie wystartowali na drugą specjalnie przygotowaną treningową trasę sprinterską (6,5 km w linii prostej) i już bez żadnych problemów odnaleźli wszystkie punkty kontrolne. Mocno się zmęczyli i na pewno dzisiaj będą spokojnie spać, ale byli bardzo zadowoleni.

Wyniki i mapy dzisiejszych zawodów można już oglądać na stronie Pucharu. Kolejna runda już za cztery tygodnie, czyli 20-21 czerwca. Szczegóły wkrótce.

Komentarze

Cieszy, że aż siedmiu

Cieszy, że aż siedmiu zawodników podczas rundy IV PWiM w RJnO, to osoby z Wołomina z czego cztery po raz pierwszy brały udział w Naszym cyklu i raczej jak wnioskuje z rozmowy z nimi nie był to ich ostatni start w tego typu zawodach. Bardzo im sie podobała taka forma spędzania aktywnie czasu na łonie natury. Małymi krokami nadal, ale wciąż idziemy do przodu. Super, że Adam zrobił mapę i dalej będzie rozszerzał jej areał - jest kolejne światełko w tunelu i też od Adama - powstaje kolejna mapa do RJnO w okolicach jego miejsca zamieszkania - mowa o Adamie Wojciechowskim - czyli na 100 % będzie na sezon 2016 nowy teren z super mapą.

1. Podziękowania dla Adama za

1. Podziękowania dla Adama za przygotowanie mapy i gratulacje dla organizatorów za kolejne udane zawody!

2. Wyniki

Dzisiaj wystartowałem dwukrotnie. Raz na trasie zielonej z dziećmi, a potem sam na czerwonej. Z tego powodu na czerwonej miałem trochę łatwiej, bo znałem położenie 7 punktów (z trasy zielonej). Zostałem sklasyfikowany na czerwonej (2 miejsce). Co prawda nikt z tego tytułu nie został poszkodowany, bo Sławek był sporo szybszy więc wyniki punktowe liczą się na podstawie jego czasu, ale jeżeli ktoś uważa, że to nie fair, niedopuszczalne, lub że został poszkodowany bo zajął miejsce n-te, a nie n+1 itd. itp. to piszcie do pana Janka to ewentualnie wstawi mnie na końcu z PK (poza konkursem).

2. Początkujący

Cieszy mnie, że pojawiają się nowe osoby na zawodach. W końcu autorzy map i organizatorzy wkładają dużo pracy w zawody, więc im więcej osób z nich skorzysta tym lepiej. A i zdrowa konkurencja jeszcze nikomu nie zaszkodziła :-). Jeżeli mógłbym coś poradzić początkującym, to, NAJWAŻNIEJSZE: nie należy porównywać swoich wyników z najlepszymi i kompletnie nie przejmować się tym, że nasze są słabe (jeżeli są słabe)! Z reguły na początku wyniki są słabe, bo popełnia się dużo błędów w nawigacji, która jest kluczowa w tej dziedzinie, a nikt nie rodzi się z umiejętnością czytania mapy. Po takich pierwszych zawodach najważniejsze to odpowiedzieć sobie czy odpowiada nam taki sposób spędzania wolnego czasu. Jeżeli tak, to trzeba jeździć, jeździć, jeździć a wyniki same przyjdą.

Mam wrażenie, że znaczna część początkujących zawodników, szczególnie tych młodych, ambitnych, szybko się zniechęca początkowymi niepowodzeniami i rezygnuje, a szkoda, bo moim zdaniem RJNO to bardzo ciekawe zawody rowerowe dla amatorów.

W związku powyższym podrzucam taki pomysł: w ramach zawodów osoba z dobrą nawigacją przeprowadza szkolenie dla początkujących. Szkolenie miałoby postać przejazdu/przejścia szkoleniowego na trasie zielonej i jego głównym celem byłaby nauka czytania mapy, kontroli swojej pozycji w terenie itd. itp. Ważne, żeby to było szkolenie w terenie, a nie przy stoliku. Po szkoleniu każdy z uczestników mógłby oczywiście samodzielnie pokonać trasę, czy to tą samą, czy inną. Ewentualnie wprowadzamy jakąś zmianę typu: ta sama trasa, ale w odwrotnym kierunku. Ma to sens?

Pozdrawiam,

RBe

Dziękuję za dosyć liczne

Dziękuję za dosyć liczne przybycie (jak na nasze zawody), choć tempo zgłoszeń było zgodne z "patronem" rundy, czyli żółwie. W czwartek późnym wieczorem na liście zgłoszeń było raptem 19 osób, a dzień później ta liczba na szczęście potroiła się. Żółw zamienił się w zająca?