Żółwie na półmetku

Dobiegła końca pierwsza część żółwiej rywalizacji, czyli pierwszy etap na dystansie średnim rozegrany podczas czwartej rundy Pucharu Warszawy i Mazowsza w Rowerowej Jeździe na Orientację w Wołominie. Pogoda w sobotę była optymalna do ścigania i tak jak przyspieszyło w końcowej fazie tempo zgłaszania się na zawody, tak i zawodnicy pokazali, że potrafią poruszać się na rowerach całkiem żwawo.

Rywalizacja była zacięta, a Sławek Kielak pokazał, że jest człowiekiem, któremu jak powiedzieli w szpitalu, że sześć tygodni będzie się kurował po wypadku w Falenicy, tak też i zrobił. Przyjechał dziś razem z synem Hubertem i udowodnił, że pomimo nie do końca zagojonych ran wojennych poniesionych podczas rundy falenickiej, jest nadal w wyśmienitej formie. Osiągając taki sam czas przejazdu jak Hubert, czyli 65:17, a w dodatku na końcówce złapał gumę i jechał na flaczku co budzi jeszcze większy podziw dla hartu jego ducha.

Zresztą nie tylko on potrafił zacisnąć zęby i na całego pojechać trasę. Podobnie zrobił zwycięzca dzisiejszego etapu Grzegorz Henryk Marcinkiewicz, który niedawno miał operację barku. Pełen szacun dla takiego hartu ducha. Największą niespodzianką w dniu dzisiejszym było jednak pojawienie się na starcie 12-letniego Grzesia Kozłowskiego, który mieszka niedaleko i z plakatu cyklu wyczytał, że zawody będą w ten weekend w Wołominie. No i przyjechał i pokonał samodzielnie trasę zielona. Niesamowite!

Wyniki oraz mapy można oglądać na stronie Pucharu, a poniżej trasa zielona, czyli coś odpowiedniego na pierwszy start w karierze młodych adeptów orientacji rowerowej.