Rajd Czterech Żywiołów - Edycja Zimowa 2015

W dniach 17-18 stycznia 2015 r. na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej rozegrano Rajd Czterech Żywiołów. Impreza była kierowana przede wszystkim do miłośników Adventure Racing (dystanse 120 i 60 km), jednak do rywalizacji stanęło raptem 18 dwuosobowych zespołów, co zmusiło organizatorów do łączenia kategorii. Ostatecznie na dłuższej trasie Extrim (19 punktów kontrolnych) wystartowało 7 męskich i mieszanych teamów, a na krótszej trasie Open (12 punktów kontrolnych) - 11 ekip.

Uczestnicy AR poruszali się na rowerach i pieszo, z powodu braku śniegu etapy narciarskie zostały zastąpione trekkingiem. Były też zadania specjalne, m.in. most linowy. Trasy AR poprowadzono częściowo przez piachy Pustyni Błędowskiej.

Dopisali za to amatorzy indywidualnego, długodystansowego pieszego orienteeringu, którzy startowali na dystansie 25 km (TP25) i 50 km (TP50). Dłuższą trasę ukończyły 62 osoby, a krótszą 66. Bazą zawodów była szkoła w miejscowości Bydlin, a terenem zmagań piechurów fragment środkowej części Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej.

Trasa TP50 (w której startowałem) nie była zbyt trudna nawigacyjnie, była też nieco krótsza niż oczekiwano - w optymalnym wariancie nieznacznie przekraczała 40 km. Składała się z prologu w postaci trzech punktów kontrolnych w bezpośrednim sąsiedztwie bazy oraz 9 punktów do odnalezienia w dowolnej kolejności (scorelauf), położonych nieco dalej. Jednak peryferyjne położenie bazy względem punktów kontrolnych nie dawało zbyt wielu możliwych wariantów kolejności, więc w praktyce były tylko dwa: zgodnie z ruchem wskazówek zegara lub przeciwnie do niego.

Znakomita większość punktów była łatwa do odnalezienia, połowa znajdowała się na wierzchołkach niezbyt wysokich, zalesionych wzniesień. Za to spore trudności sprawił niemal wszystkim (także mnie) PK9, usytuowany wśród grupy licznych skałek na południowy wschód od Ryczowa. PK8 umieszczono w wąskim korytarzu jaskini koło Huciska, do którego trzeba było się wczołgać. Jako że punkt ten był na trasie obu pieszych kategorii, czyli w sumie 128 osób, to przy wejściu do jaskini formowały się spore kolejki. Ale poza tym było stosunkowo łatwo - kilkukilometrowe przebiegi asfaltowe między nietrudnymi do odnalezienia punktami, bezśnieżne warunki, dodatnia temperatura, dość sucho i przed zmrokiem bezdeszczowo (z przebłyskami słońca). Za to w nocy po zawodach spadł... śnieg.

Kończący trasę mogli posilić się na mecie w bydlińskiej szkole nieograniczoną ilością bardzo smacznej fasolki po bretońsku. Miła, fajna, niezbyt trudna impreza, pierwsza spośród moich tegorocznych pięćdziesiątek. Jeszcze kilka mam zamiar niebawem ukończyć.

Oto najlepsi:

AR Extrim, 120 km
1. Krzysztof Mański, Mateusz Kaźmierczak, Eventyr, 10:15
2. Bartłomiej Grabowski, Tomasz Grabowski, Stryki Byki Adventure Team, 10:49
3. Marta Kurek, Sebastian Mański, On-Sight, 11:59

AR Open, 60 km
1. Marek Wożniczka, Stanisław Obróbka, Nonstop Adventure, 4:43
2. Piotr Brzoska, Jarosław Prokop, Amba Adventure, 4:47
3. Tomasz Ligocki, Jacek Badura, Chopy ze żelaza, 5:09

TP50 - panie
1. Magdalena Stępień, Polowanie na wiewiórkę, 5:59
2. Paulina Wilk, 7:35
3. Anna Podraża, 7:42

TP50 - panowie
1. Ireneusz Waluga, Team 360, 4:33
2. Władysław Wachulec, 4:47
3. Tomasz Kobos, 4:50

TP25 - panie
1. Justyna Frączak, 3:12
2. Bożena Latała, 4:06
3. Agnieszka Kołodziej, 4:25

TP25 - panowie
1. Piotr Pilak, 2:33
2. Maciej Pońć, 2:33
3. Robert Zugaj, 2:55

Strona organizatora: http://www.rajd.vajra.org.pl/